facebook

piątek, 14 lutego 2014

Notting Hill

Dziś 14 lutego, wybór gatunku filmowego oczywisty. Jak bym się nie bronił, muszę pod lupę wziąć komedię romantyczną. Niewiele jest takich, które szczególnie zapadły mi w pamięć, ale Notting Hill to zdecydowanie wyjątek.


Jeden z bohaterów reprezentuje wysoką klasę, tzw. „salony”. Drugi to typowy „przeciętniak”, który pracuje 40 godzin w tygodniu, chodzi do pobliskiego warzywniaka i spotyka się z kumplami. Chciałoby się powiedzieć: książę i żebrak w wersji damsko-męskiej czyli historia jaką świat filmu przerabiał nie raz i nie dwa. Jak się jednak okazuje kotlet odgrzewany po raz kolejny może smakować i to całkiem dobrze.

Do rzeczy. William Thacker (Hugh Grant) jest właścicielem księgarni, Anna Scott (Julia Roberts) gwiazdą filmową, która właśnie łapie swoje 5 minut. Nagle ich życia krzyżyją się, a film odnosi niewątpliwy sukces (3 nominacje do Złotych Globów, zysk kilkukrotnie przebił budżet filmu). Pytanie dlaczego taki sukces? To w końcu teoretycznie komedia romantyczna jakich wiele. Teoretycznie, bo poszczególne składowe dzieła dają nam miksturę, która musi smakować.

Posłużmy się zatem równaniem matematyczym:
Gwiazda filmów romantycznych (Hugh Grant) + kosmiczny talent Julii Roberts + genialne dobrany walor humorystyczny w postaci szalonego Walijczyka + hit Ronana Keatinga, to wszystko podzielone przez urokliwy Londyn i naprawdę dobre dialogi, które chce się cytować na długo po napisach końcowych.
Celowo w powyższym “równaniu matematyczny” ani słowem nie wspomniałem o reżyserii, bo to dla mnie największa zagadka tego filmu. Za obraz odpowiedzialny jest Roger Michell- reżyser, którego hity zliczyć można na palcach jednej ręki, choć i to może okazać się nadużyciem, bo kto słyszał o Zmianie pasa czy Dzień dobry TV. Tymczasem Notting Hill udał mu się i to bardzo. Polecam go fanom komedii romantcznych i po prostu fanom filmu, bo to dobrze zrobione 2 godziny sztuki filmowej.


Niestety jest i minus, bo z sukcesu filmu nie wszyscy mogli się ucieszyć. Jak donosiły media, londyńska dzielnica Notting Hill, w której dzieje się akcja filmu okazała się niezwykłą atrakcją turystyczną. Tłumy turystów miały sprawić, że właściciele temtejszych nieruchimości znacznie podnieśli stawki za czynsz, co dla wielu przedsiębiorców okazało się przeszkodą nie do przeskoczenia. Jak infromował serwis booklips.pl utrzymać nie udało się miedzy innymi księgarni “The Travel Bookshop”, której właścicielem był filmowy William Thacker. (http://booklips.pl/newsy/ksiegarnia-z-notting-hill-zamknieta/)

Dla kogo: Dla zakochanych. Dla miłośników angielskiego akcentu.

Cytat filmu: „To było surrealistyczne, acz miłe”

Moja ocena: 6.5

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz