facebook

sobota, 13 grudnia 2014

Santa's slay

Filmowa ciekawostka z Mikołajem w roli czarnego charakteru jednym może się  podobać innym nie. Film dość krwawy, ale reklamowany jako komediowy horror. Co z tego wyszło?

 

Zbliżają się święta. Dla mieszkańców jednego z amerykańskich miasteczek mogą jednak nie okazać się tak miłe i ciepłe jak zwykle. Pojawia się bowiem Mikołaj, który 1000 lat temu przegrał zakład z Aniołem, dzięki czemu właśnie przez 1000 lat nie mógł zakłócać świąt. Zakład jednak dobiegł końca i czarny charakter powrócił. Jego plany pokrzyżować może dziadek z wnukiem oraz jego dziewczyną.

Film zdecydowanie nie należy do typowo świątecznych, choć klimatu nie można mu odmówić. Mikołaj nie jest tu słodkim i miłym starszym panem, który rozdaje prezenty. W Santa's slay jest czarnym charakterem, który po trupach przemierza amerykańskie miasteczko. Jego zaprzęg wyposażony jest w napęd odrzutowy i prowadzi go krwiożerczy byk. Sam Mikołaj zabija za pomocą gwiazdki z choinki, świątecznego łańcucha czy lizaka w kształcie laski. Zdarza mu się też rzucić wybuchowym prezentem czy bombką rozpylającą gaz. Generalnie postać zabija topiąc, rażąc prądem, paląc..trup ściele się gęsto.

(źródło: www.criticalmassesmedia.com)

Do postaci złego Mikołaja nawiązują też napisy końcowe. Koło każdego członka obsady filmowej znajduje się symbol wskazujący czy był grzeczny czy nie, dzięki czemu napisy tworzą pewnego rodzaju listę Mikołaja. Po nich pojawia się kilkusekundowe ujęcie, w którym czarny charakter czyta listę i mówi: „Who's next” („Kto następny”?). Tu mam nawiązanie do samego aktora, który wcielił się w postać Mikołaja. To Bill Goldberg, były zawodnik footballu amerykańskiego, znany amerykańskiej publiczności również z licznych występów na galach wrestlingu. Tam, po każdej wygranej walce krzyczał właśnie „Who's next”.

(źródło: www.finalgirlsupportgroup.com)

Pozostali bohaterowie też są dość wyraziści. Wspomniany dziadek zabezpiecza swój dom na szereg spustów i buduje w nim schron z monitoringiem. Ma to jednak filmowe wytłumaczenie, ale nie będę zdradzał szczegółów. Jego wnuk nie należy do typowych, filmowych bohaterów. Nie potrafi wybić szyby, ma problemy z załadowaniem broni, a w jego związku to dziewczyna zawsze musi wykonać pierwszy krok.

(źródło: www.fanpop.com)

Sam film ma dość fajny, baśniowy klimat. Mamy starego człowieka z tajemniczą księgą, walkę dobra ze złem, a nawet legendę z elfami i motywem gry w curling (choć to nieco mniej baśniowe:)). Co ciekawe odpowiedzialny za produkcję jest niejaki David Steiman, dla  którego to debiut zarówno w wydaniu reżyserskim jak i scenopisarskim. Sam film należy chyba potraktować jako ciekawostkę.

Dla kogo: Dla fanów horrorów komediowych. Dla niewymagających ambitnego kina.

Cytat filmu: "Jest przerażający i do tego wykształcony."

Moja ocena: 3.5

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz